Cześć. Naraże się i mocno tą notką ale...dzisiaj chciałam Wam opowiedzieć o kulisach mojego młodego macierzyństwa. Wiele mam nigdy w życiu nie przyzna się do porażki macierzyńskiej chociaż swoich czynów nie zaliczam do porażek aczkolwiek do błędów niewiedzy, nie młodego wieku.
1. Przez pierwsze dwa miesiące woziliśmy Albę w gondoli w samochodzie bo nie wiedzieliśm że istnieje coś takiego jak fotelik i baza. Kiedy kupowaliśmy wózek (o zgrozo w sklepie koleżanki teściowej a to samo za siebie mówi) ekspedientka powiedziała Nam że wszystko jest w wózku i nie potrzeba Nam kupować czegoś ekstra. Dopiero kiedy zauważyłam że coś musi nie grać "Przecież to jest za wielkie, nie ma jak umocować pasów" zrozumiałam że to nie jest coś odpowiedniego do wożenia dziecka. A najlepsze...W foteliku samochodzowym wynieśliśmy ją ze szpitala.
2. Alba również cierpiała na kolki, zaparcia i bóle brzucha. Wreszcie poszłam do apteki, dostałam proszek (do dziś pamiętam jego nazwe Eupeptina :O), szczęśliwa że moje dziecko wreszcie przestanie cierpieć...Mądra ja zamiast przeczytać ulotkę, "Dodać do jednego karmienia dziennie", przez cały dzień dodawałam jej po łyżeczce do każdej butelki z mlekiem...Nie pytajcie co się stało w nocy...Powiem tylko że kupa...wypływała z łóżeczka. Na szczęscie jej nie zaszkodziło.
3. Szykowałam arsenał butelek na całą noc. Nigdzie na mleku nie pisało że mleko może stać najdłużej dwie godziny od zrobienia. Stały sobie całą noc a jak tylko Alba wstała, podgrzewałam w mikrofalówce i gotowe. Że moje dziecko nie miało sraczki po tym to się dziwie. Jedyne o czym wiedziałam to to że jak już raz podasz butelkę nie wolno jej podawać spowrotem, nawet jeśli dziecko wypije tylko pół ponieważ w trakcie ssania łączy się ono ze śliną i traci swoją wartość.
4. Kiedy Alba już siadła, (6 miesięcy) czas później, teściowie sprezentowali Nam chodzik...Mój mąż wsadził przeszczęśliwą Albę w chodzik, ja poszłam do łazienki a co zrobiła Alba? Zjadła czekolade ze stołu. Calusieńką. Ja nie wiem jak ona to zrobiła w tak krótkim czasie. Jednak jej twarz mówiła za siebie. Była przeszczęśliwa.
5. Karmienie piersią...Nie karmiłam z własnego kaprysu. Kiedy urodziłam i zaczęły się wizyty...(wiecie, gdyby zależało od mojej teściowej to by pewnie pół miasta przyszło zaraz po porodzie), wszystkie, ale to wszystkie koleżanki mojej teściowej zaczęły mi wsadzać ręcę w cycki. Doznałam szoku, zażenowania, wstydu i to mnie zniechęciło do karmienia piersią. Kiedy każdy dotyka Twoich piersi, dopiero co urodziłaś, chcesz chwilę spokoju, wszystko Cię boli a tu wycieczki żeby zobaczyć Twoje cycki...no nie. Nie uważam tego za jakąś porażke, chociaż twierdzę że mogłam po ty bardziej się postarać o kamienie piersią.
6. Stawiałam na nóżki. Podstawowy błąd wielu matek, tak tak, zdaję sobię sprawę. Czasu już nie cofnę i zostaje mi tylko wierzyć że w przyszłości nie będzie to miało negatywnego wpływu na jej zdrowie.
7. Kiedy rozszerzyłam diete nie podawałam wody. Aaaa, do dziś cierpię przez własną głupote. Alba bardziej woli napoje jak wodę. Wtedy podawałam jej soczki, niby naturalne ale nie wodę. W tej chwili idzie Nam coraz lepiej z piciem wody ale wcześniej kiedy do obiadu stawiałam jej szklankę wody...o zgrozo była histeria.
Po mimo tych wszystkich błędów, których się nie wstydzę moje dziecko jest szczęśliwe i nie stała się żadna tragedia. To jest część błędów które pamiętam. Muszę się również przyznać że kiedy Alba się urodziła, nie miałam takiego dostępu do internetu jak dzisiaj, nie wiedziałam nawet że istnieje coś takiego jak google.pl żeby sprawdzić czy coś robię dobrze czy źle.
Starałam się jak najlepiej to robić chociaż z małymi błędami.
Ale...kto w dzisiejszych czasach jest idealny?
A Wy?
Jakie błędy popełniliście w macierzyńtwie?
Na koniec jeszcze linkuje Wam mój filmik na temat młodego macierzyństwa.
Na koniec jeszcze linkuje Wam mój filmik na temat młodego macierzyństwa.
Hej. Ja Ci się nie dziwi wcale,że popełniłaś błędy. Kto miał Ci powiedzieć,że się tak nie robi? Mimo,że jestem starsza niż Ty wtedy,to na pewno popełniłabym podobne błędy,jeśli nie więcej :) Jednak czasami dobrze jest mieć dostęp do internetu :)
OdpowiedzUsuńTeraz w dobie internetu można naprawdę pominąć wiele błędów.
UsuńJako młoda 20-letnia matka również popełniałam błędy, ale teraz jako 37-letnia również czasem błądzę. To normalne, macierzyństwo to jedna wielka niewiadoma.
OdpowiedzUsuńMam 26 lat, drugie dziecko i napewno popełniam błędy.
UsuńWażne, że wiesz o tych błędach.
OdpowiedzUsuńJa też popełniłam sporo błędów ale młode mamy maja do tego prawo nikt nie robi kursów jak być mamą... O tym że mleka na raty nie można dawać nie wiedziałam mój synek prawie zawsze pije na raty...
OdpowiedzUsuńNie tylko młode mamy, starsze też popełniają te błędy.
UsuńNajważniejsze że byłaś z nią i mimo błędów udało Ci się wychować piękną i mądrą córeczkę- jeśli chodzi o podawanie wody- popełniłam ten sam błąd :P do dziś żałuję :)
OdpowiedzUsuńJestem zdania że każdy ma prawo popełniać błędy niezależnie od wieku :)
OdpowiedzUsuńkazdy popełnia błędy, nie wazne jaki wiek ;p . ja nie pamiętam w sumie, bo jakoś tak wiedziałam co trzeba / nie trzeba robić, troche czytałam itp., jedynie na początku bałam sie sama kąpać małej, bo była taka malutka, wiec na poczatku mój mi pomagał, ze ja trzymalam a on ją mył ;p. chociaz przypomnialam sobie taka sytuacje, ze oliwka dostala chodzik i tak w nim skakała, że połamała i się złożyła w nim haha ;p , ale na szczescie nie plakala tylko sie przestraszyla.
OdpowiedzUsuńHahahahaha z tym chodzikiem dobre :D. Moja mama pokazała mi jak kąpać Albe, chociaz zdarzyło mi się że jej nalałam wody do oczu ale akurat w kąpaniu byłam niezła.
UsuńZa młodu bez dostępu do informacji każdy z Nas potrafi popełnić błędy. Nie ma się czego wstydzić. Całe życie się na nich uczymy. Ważne, że teraz mała jest szczęśliwa i uczysz ją od podstaw to co źle zrobiłaś :)
OdpowiedzUsuńTwój blog się strasznie miło czytało ! Rób to dalej ;) Ja prowadzę blog o pozycjonowaniu i mogę Ci pomóc wypromować bloga/strone a nawet TWOJE MIASTO za małe pieniądze !!! Zapraszam
OdpowiedzUsuńhttps://www.youboost.pl/blog/pozycjonowanie-seo-stron/pozycjonowanie-stron-www-zielona-gora-czyli-seo-zielona-gora
Hmmm... Notorycznie przegrzewałam młodego (trzy warstwy ubrań i czapeczka przy 30 stopniach, aż cud, że się nie roztopił), zbyt wcześnie przeszłam z MM na mleko krowie, podawałam mu tylko dosładzane soki i herbatki, nosiłam go w wisiadle i sadzałam go w chodziku (never again!)... Takich grzechów młodej matki pewnie zebrałoby się jeszcze więcej, ale to już nie ta godzina na myślenie.
OdpowiedzUsuńPunkt nr 5 mnie rozwalił 😱 😱 😱 Serio łapy w cycki?! Szok dla mnie.
OdpowiedzUsuńKażda matka popełnia błędy, grunt to wyciągnąć z nich wnioski. Sama mam kilka grzeszków na sumieniu, bo niestety macierzyństwo nie jest prostą sprawą. Ważne jednak, że staram się pracować i dwa razy nie popełniam tych samych błędów.
OdpowiedzUsuńTen się nie myli, co nic nie robi :)
OdpowiedzUsuńGdzie ty się uchowałaś, że woziłaś dziecko w aucie w gondoli :P :p? Grunt to umiejętność przyznania się do błędu. Ja na razie jakiś spektakularnych błędów nie mam, choć pewnie na efekty swoich decyzji muszę jeszcze poczekać.
OdpowiedzUsuńTeraz z perspektywy czasu widzę ile błędów popełniłam, jak dużo czasu straciłam na głupoty. Najgorsze że nikt mi już tego czasu nie odda
OdpowiedzUsuńnik nie jest doskonały, więc i błedy się zdarzają. ALe z tym dotykaniem piersi to już przesada, u mnie jednak aż tak żle nie było ;P
OdpowiedzUsuńJa już sobie wyobrażam jakie ja będę odwalać cyrki :P
OdpowiedzUsuńCóż,jak wiesz, byłam 17 letnią mamą, nie miałam takich wpadek, ale miałam inne, jedyne wpadki, które nas łączą to te, że też stawiałam na nóżki, gdy moja młoda miała około 7mc, jak miała 9 to już chodziła. Nie wiem, czy przez to stawianie, czy sama z siebie. Dziś nie ma wad postawy itd, z czego się cieszę strasznie. Człowiek młody i niedoinformowany był "bo nasze babcie tak robiły" - nie miałam dostępu do internetu, bo nawet komputera nie miałam :P
OdpowiedzUsuńTeż nie jestem idealną matką, dlatego zdarzają mi sie błedy i tak jak piszesz mimo wszystko mój synek jest szczęśliwy ;)
OdpowiedzUsuńKazdy popelnia bledy, ale dzieki nim uczysz sie ich w przyszlosci nie powielać 😊 ogladajac dzis filmik tak sobie pomyslalam, ze bedzuesz miala dla dzieci kiedys zajebista pamiatke. Nie wiem dlaczego jest taki hejt na nastoletnie mamy. Stalo sie i juz, ale po co bardziej dolowac! Trzeba zmotywowac, a nie jeszcze gorzej noz w plecy wbijac...
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię, że zostałaś zniechęcona do karmienia piersią...
OdpowiedzUsuńKażdy popełnia błędy, to zupełnie normalne
OdpowiedzUsuńI ty mi jeszcze mówisz, że nie jesteś odważna? Tak publicznie się przyznać do błędów? Paulina, jesteś chyba najbardziej odważną osobą, którą znam!!!
OdpowiedzUsuńA co do błędów, hm...przy pierwszym dziecku to jest normalne, że czegoś nie wiesz. Zresztą, każdy sie uczy na własnych błędach😊
Podoba mi się, że piszesz ku przestrodze :). Nikt nie jest idealny i każdy popełnia błędy. Czasem właśnie dobrze jest się uczyć na błędach innych, by uniknąć tych samych na własnej skórze! :)
OdpowiedzUsuńŻadna z nas Mam nie jest idealna. I wszystkie popełniamy masę błędów. Super, że potrafiłaś odważnie się do tego przyznać :) Powodzenia w wychowaniu!
OdpowiedzUsuńAd 3 namnazaja sie bakterie ze sliny,dlatego nie mozna kolejny raz podawac.Ja podawalam do 1,5h od pierwszej proby (pila na raty) tylko cyckowego mleka nie podawalam dwukrotnie.
OdpowiedzUsuńBrawo za taki post. Nie każda mama potrafi przyznać sie do błędów. Karmienie piersią nie dla wszystkich matek jest prostą sparawą. Ja swoich dzieci nie zdolalam karmic mimo wielkich chęci i wielu prob.
OdpowiedzUsuńStawianie na nóżki nie jest takie złe jak sadzanie dziecka nim samo siądzie i mówienie że samo siada. Tym dopiero można dziecku krzywdę wyrządzić. Niestety wiele matek chce wszystko przyśpieszyć, chce żeby ich dziecko było najlepsze i popełnia ten błąd, a potem niestety dziecko cierpi przez całe życie :(
OdpowiedzUsuńKażda matka popełnia błędy. Zresztą to co teraz jest błędem kiedyś było poprawne. Ważne to wiedzieć.
OdpowiedzUsuńBłędy są sprawą naturalną i niestety popełnia się je co chwilę bo maleństwo wprowadza nas w świat którego nie znamy. Ja jednak dużo częśniej niż z internetu korzystałam z wiedzy mojej mamy i mojej teściowej. Były wtedy nieocenione!
OdpowiedzUsuńDziecko nie rodzi się z instrukcją obsługi, więc każdy z nas popełnia mniejsze lub większe błędy w wychowywaniu potomstwa i to jest normalne :)
OdpowiedzUsuńCzytam i kwiczę. Jestem mamą 5 dzieci, uwierz mi ja nawet przy najmłodszym synu popełniałam błędy hahaha. Przy najstarszym (ma obecnie 21 lat) byłam baaardzo młoda i o internecie nawet nie marzyłam, bo nawet nie znałam takiego słowa. Mama kupiła mi książkę i z niej czytałam o tajemnicach macierzyństwa. A w gongoli
OdpowiedzUsuńw samochodzie to i ja woziłam najstarszego, bo foteliki nie były wtedy popularne, nawet pasy bezpieczeństwa nie były obowiązkowe.Pozdrawiam.
Osobiście rozumiem wpadki, bo to może każdemu się zdarzyć. Natomiast chęć macierzyństwa gdy jeszcze jest się młodym i niedoświadczonym nigdy.
OdpowiedzUsuńBoski jesteś. A to doświadczenie to nabrać przepraszam jak? Każda młoda mama (w sensie stażu, nie wieku) nie ma doświadczenia, bo skąd? I błędy będą, bo być muszą, tak się właśnie doświadczenia nabiera
UsuńMacierzyństwo to trudna sprawa. Gdy na świecie pojawia się maluszek wraz z nim pojawia się wiele pułapek w które bardzo łatwo wpaść młodej mamie. Ja próbując się ustrzec przez takimi sytuacjami poprosiłam o wsparcie mamy zaraz po porodzie, uważając ją za swego rodzaju wyrocznie. Teraz po 2,5 roku gdy rozmawiamy sobie z mamą na ten temat, przyznała mi się że i ona się bała tej sytuacji, bo przecież mnie urodziła 30 lat wcześniej i już wiele rzeczy zapomniała, albo się zmieniło. Ale co dwie głowy to nie jedna i jakoś sobie radziłyśmy. Choć nie obyło się również u nas od pomyłek.
OdpowiedzUsuńPowiedz mi kto błędów nie popełnia? :) Chociaż z tym przewożeniem dziecka w gondoli to mnie przeraziłaś ;)
OdpowiedzUsuńAle mocno doceniam fakt, że nie wstydziłaś się przyznać do tych drobnych błędów. To świadczy tlyko o tym, że jesteś najlepsza mamą dla swoich dzieci i nigdy nie chciałaś dla nich źle :)
"Naraże się i mocno tą notką"
OdpowiedzUsuńJuż po tym zdaniu wiedziałem, że to będzie dobry wpis. Dobry, bo prawdziwy, życiowy, bez pieprz... koloryzowania :)
Skóra mi się zjeżyła na plecach po przeczytaniu tego. Gratuluję jednak odwagi i przyznania się do błędów. Tak naprawdę każda z nas, choć się bardzo stara i chce dla dziecka jak najlepiej, popełnia błędy. Nie przez głupotę, ale przez niewiedzę. Wiele z nas nawet sobie nie zdaje sprawy, że je popełnia
OdpowiedzUsuń