Kiedy nadchodziły narodziny Sofii, wszyscy wokół opowiadali mi jakie to wizyty mnie czekają z powodu narodzin dziecka, położna, health visitor itp. Te opowieści zasiały we mnie ziarno niepokoju, zapoczatkowały moja obsesję
Na forach panuje przekonanie, że zbyt małe mieszkanie może spowodować zabranie dziecka przez opieke społeczna.
Miała mnie odwiedzić miła kobieta, która miała sprawdzić warunki w jakich będzie mieszkało nowe dziecko, tak naprawdę Alba ich nie obchodziła bo miała wtedy 7 lat.
Zaczęłam pytać, czytać, wypytywać na forach i ja się pytam NA CHUJ mi to było.
Ludzie opowiadali mi takie historie, oczywiście wyssane z palca.
ZABIORĄ CI DZIECKO!!
Na początku warunki w jakich mieszkaliśmy nie były jakieś wybornie luksusowe. Mała klitka, aż 15cm2,na cztery osoby. Alba miała swój pokoik, a raczej pudełko od zapałek a my gniezdziliśmy się w mini salonie połączonym z kuchnia. Kiedy przychodziła wizyta poprostu jedna osoba musiała stać bo się nie mieściliśmy. Kiedy przyszedł moment postawienia łóżeczka, ja, ciężarny hipopotam turlałam się po łóżku by doczołgać się do zejścia... Plusem było to że mała była blisko i nie musiałam wstawać by dać jej smoczek.
Pamiętaj! Nikt o zdrowych zmysłach nie zabierze Ci dziecka za to że mieszkasz w bardzo małym mieszkanku, wręcz przeciwnie, możesz poprosić swoją health visitor o list pomagający by złożyć aplikację o mieszkanie socjalne (council).
Kolejny mitem wyczytanym w internecie jest zabranianie karmienia mieszankami.
Kolejny mit miejski który wprowadza w rozpacz wiele matek.
W 30 tygodniu ciąży moja położona przeprowadziła ze mną rozmowę na temat karmienia dziecka. Kiedy oznajmiłam iż nie planuje karmić piersią wcale nie najechała na mnie a tylko zapytała dlaczego. W momencie opowiedzenia mojej historii z KP przy Albie, tylko zapytała czy potrzebuję rozmowy z psychologiem,ze względu na traumatyczne przeżycia jak dla mnie. Wtedy odmówiłam i koniec tematu.
Położona może doradzić, poinstruowac ale nie decydować za ciebie.
Pamiętaj! To tylko od Ciebie zależy jak będziesz karmić swoje dziecko. Będziesz tak samo wspaniałą mamą karmiąc piersią czy karmiąc butelką.
 |
zdjecie: google.pl |
W UK po porodzie naturalnym w szpitalu możesz wyjść do domu po 6-10 godzinach od przyjścia dziecka na świat.
Po powrocie do domu możesz spodziewać się kilku wizyt położnej. Jeśli położna uzna że nie wszystko układa się tak jak powinno to opieka nad Wami zostanie przedłużona.
Położna jest od tego by Ci pomóc i nie ma prawa odmówić dodatkowych wizyt, jeśli ich potrzebujesz.To właśnie ją możesz zapytać odnośnie karmienia piersią, codziennej pielęgnacji noworodka, własnego zdrowia.
5 dni po narodzinach położna sprawdza stan dróg rodnych, jeśli nie chcesz by tego robiła wystarczy że odmówisz. Również waży malucha, sprawdza stan pępka i pobiera mu krew z pięty na badania. Jeśli wszystko jest w porządku dostaniesz list z wynikami listownie.
Kolejną wizytą będzie wizyta na której ponownie zważy maluszka, obejrzy genitalia i porozmawia o sposobach antykoncepcji.
Pamiętaj. Położna jest od tego by pomagać, powinna być Twoją "przyjaciółką", jeśli masz jakiekolwiek pytania, zmartwienia, problemy, ona jest właśnie tą osobą która powinna odpowiedzieć Ci na wszystkie pytania.
 |
zdjęcie: google.pl |
Po okresie 10 dniu, opiekę nad Wami przejmie pielęgniarka środowiskowa (Health Visitor), która na pierwszą wizytę przyjedzie do Was do domu. Według informacji jakie posiadam jest ona o wyższych kwalifikacjach niż położna.
Na pierwszej wizycie będzie sprawdzać czy macie odpowiednie warunki dla dziecka, tj łóżeczko, ciuszki, butelki (jeśli karmicie mlekiem modfikowanym), u mnie również pytała o sterylizator do butelek. Mówiąć o ciuszkach, nie będą Wam sprawdzać ilość, jakość czy nowe z metką. Poprostu spyta czy macie odpowiednią ilość by ubrać dziecko.
Tak samo jak położna zważy dziecko ale i rówież zmierzy, sprawdzi nóżki, ciemiączko, i Wasz stan psychiczny.
Moja HV to anioł. Kiedy na nią czekałam, jedyne co robiłam to latałam ze szmatą i miotłą a w moim mieszkaniu można było jeść z podłogi. Oczywiście wszystko na darmo, "Ja przyszłam do Ciebie i do dziecka a nie sprawdzać czy masz ostatnie wystrojenie wnetrza z internetu".
Na pierwszej wizycie również zakwalifikuje Was do jednej grupy. One mają swoje typowe wtyczne, zapewne wszystko zależy od tego jak Was odbiorą.
Nie róbcie niczego na siłę, bądźcie jak zawsze. Udawanie czegoś mija się z celem. Nie bójcie się pytać, nie bójcie się zwierzać ze swoich dylematów.
Wszystko co powiecie zostanie zanotowane w jej dokumentach i między Wami. Jeśli Wasz partner nie był obecny przy wizycie, według prawa nie ma prawa pokazać tego co zapisała.
Jeśli macie depresję, problemy z partnerem, baby blues, nie bójcie się podzielić z nią Waszmi rozterkami. Ona jest po to by Wam pomóc. Nie jedną historię przemocy czytałam w której właśnie HV była przełomową pomocą dla kobiety.
W Hiszpanii nie ma takiej pomocy, a szkoda. Przy pierwszym dziecku z chęcią bym z takiej skorzystała.
A w Polsce? Jak wygląda pomoc po porodzie?